poniedziałek, 21 marca 2016

2.29

(...)
- Co byś zrobił gdybym była w ciąży ?-zapytałam.
- W sumie nie wiem, bo nie myślałem zbytnio o dziecku-odparł Jacek.
- Czyli, nie chcesz mieć dzieci ?-zapytałam przerażona.
- Yyy...-Blondyn nie dokończył bo ja wybiegłam ze łzami w oczach z mieszkania. Biegłam jak najszybciej w stronę mojego starego mieszkania, byłam załamana tym, że Jacek nie chce mieć dzieci. Wogóle co ja narobiłam, właśnie będę miała dziecko chociaż o tym zawsze marzyłam ale chyba będę musiała je sama wychowywać. Zanim się spostrzegłam byłam już przy swoim mieszkaniu, wyciągnęłam z kieszeni spodni klucze po czym weszłam do mieszkania. Było to strasznie dziwne uczucie bo byłam u siebie bardzo dawno temu, od razu poszłam do łazienki się wykąpać a następnie położyłam się w łóżku...
Co ja narobiłam, tylko się wygłupiłam. Dlaczego kiedy miałam szansę na szczęście, coś musiało się spieprzyć. Mógł chociaż użyć tej cholernej gumki jak chciał się tylko ze mną zabawić, czemu nie mógł chociaż mi powiedzieć o tak przynajmniej dla mnie ważnej rzeczy. Teraz jak mnie zostawił jestem z tym wszystkim zupełnie sama a mój ojciec ??? A mój ojciec mnie znowu ochrzani tym samym tekstem "Mówiłem ci, że przez tego człowieka będziesz tylko płakać a przez takie coś będziesz sobie tylko ruinować życie jeszcze w dodatku z tym nieszczęsnym ukuciu w serce" po tym stwierdzeniu, które znajądz życie usłyszę od taty rozpłakałam się. Przy tych rozmyśleniach zadzwonił dzwonek do drzwi, byłam nieco zaskoczona kto mógł się o takiej godzinie zjawić. Spojarzałam przez wizjer a ku memu zaskoczwniu przed drzwiami stał...szybki?!
- Cześć, coś się stało ?-zapytałam od razu gdy go zobaczyłam.
- No tak, mogę wejść ?-zapytał szybki.
- Jak musisz, wejdź !-odparłam.
- No bo...no wiem, że to głupio znaczy ale zakochałem się w tobie-oznajmił mężczyzna.
- Co ? Ale jak to ?-zapytałam w szoku.
- No normalnie. Przecież możemy być szczęśliwi, mieć dzieci, mieszkać razem, budzić się zawsze przy sobie, pracować razem-odparł "szybki"
- Ale co ty wygadujesz ? Przecież masz żonę !!!-krzyknęłam.
Gdy się dopytywałam ciągle być w dziwnienu chociaż szybki zaczął się do mnie zbliżać dlatego szybko zareagowałam. Jego głowę złapałam schylając jego ciało do moich kolan, jedną nogą zachaczyłam jego nogę aby na mnie nie naskoczyć, przy okazji kopnęł go w jego atrybuty i ręką trzymałam jego nadgarstki. Szybko go wyrzuciałam z mieszkania tym samym zamykając drzwi na zatrzaski, wzęłam głębki oddech i wróciłam z płaczem do mojego łóżka. Jednak wracając do dziecka wiedziałam na pewno, że urodzę je a potem jak najlepiej wychowam bo je już pokocham. Mimo tego, że sama będę musiała je wychować to wiem, że sobie poradzę. Będę silna dla samej siebie, dla ojca i dla mojej kruszynki. Po swoim przemyśleniach zmęczona poszłam spać.
*******************************************Witam was :D Tak jak obiecałam napisałam opowiadanie dzisiaj :)
1. Opowiadanie się podobało ?
2. Jak myślicie co będzie dalej ?
3. Komentujcie, piszcie opinie, sugestie, wasze pomysły :D
4. Kolejne opowiadanie niebawem :)
Pozdrawiam Wiktoria Rudaa
P. S. Nagrody z ostatniego posta będą dzisiaj wstawione na bloga :)

7 komentarzy:

  1. Ej no... pzeciez on jej nie zostawił, ani nie powiedział, że nie chce mieć dzieci. Po prostu powiedział, że jeszcze o tym nie myślał...
    Zaskoczyło mnie bardzo, że Szybki przyszedł do Oli i powiedział że ją kocha, zwłaszcza, że Ola pierwszy raz od dawna przyszła do swojego mieszkania i od razu miała gościa.
    Czekam z niecierpliwością na next i zapraszam do mnie.
    Pozdrawiam i życzę weny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi, wiedziałam, że tak wszyscy będą pisać :D
      Jednak mi chodziło o czystą ciekawość, nie martw się za niedługo będą bardzo fajne opowiadania być może słodkie ^_^
      Wielkie dzięki za komentarz :D
      Pozdrawiam Wiktoria Rudaa

      Usuń
  2. Co to jest ja sie pytam? Co?
    Jacek z nią nie zerwal tylko powiedzial ze narazie o tym nie myslał. I wcale sie nie dziwie. Wkoncu nawet nie sa malzenstwem :D
    Zdziwilo mnie wyznanie szybkiego i to bardzo. No ale cuz...
    Alicja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi...ja wiedziałam, że tak zareagujesz xD :)
      Mi tylko chodziło o to aby wszystkie opowiadania nie były tylko wesołe bo by nie były w ten sposób ciekawe :D
      Ale nie martw się, postaram się coś zaradzić :D
      Wielkie dzięki za komentarz :D
      Pozdrawiam Wiktoria Rudaa

      Usuń
    2. No ja mysle... Bo udusze :*
      A.

      Usuń
  3. Opowiadanie świetnie. Ale przecież to że nigdy nie myślał o dzieciach to nie znaczy że nie chcę ich mieć, albo wychowywać ich. Z niecierpliwością czekam na next.
    Pozdrawiam i życzę weny.
    S.t.o.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super opowiadanie i myślę że rano przyjdzie Jacek z nią porozmawiać . Pozdrawiam Ela

    OdpowiedzUsuń