niedziela, 13 grudnia 2015

Udana akcja, szpital, pomoc Mikołaja...........

Siedziałam w kuchni i czytałam książkę kiedy ktoś do mnie zadzwonił..........
- Dobry wieczór, doktor Marcin Mardyk-przedstawił się lekarz.
- Dobry wieczór, Aleksandra Wysocka-przedstawiłam się.
- Dzwonię w sprawie bliskiej dla pani osoby mianowicie, chodzi o Jacka, ma teraz operację Podczas akcji dostał kulką w okolice klatki piersiowej. Czy by mogła pani teraz przyjechać ?-opowiedział i zapytał mnie doktor.
- Tak, jasne. Do 30 minut będę już w szpitalu-powiedziałam zdenerwowana.
25 minut później, szpital.......
- Gdzie teraz leży Jacek Nowak ?-zapytałam recepcjonistkę.
- Jest na sali pooperacyjnej czyli windą na drugie piętro, korytarzem prosto i w prawo-oznajmiła recepcjonistka.
- Dziękuję-powiedziałam i udałam się w kierunku sali gdzie leży Jacek.
Gdy byłam przed salą Jacka, zadzwoniłam po ojca aby przyjechał. Gdy pielęgniarka przechodziła.....
- Przepraszam, gdzie mogę poszukać doktora Maćka Mardyka ?-zapytałam.
- Proszę za mną-powiedziała i zaprowadziła mnie do pokoju lekarzy.
- Pani jest od Nowaka ?-zapytał mnie lekarz.
- Tak, to ja, Wysocka-oznajmiłam.
- Wyciągnęliśmy kulkę bez żadnych komplikacji, miał chłopak szczęście bo gdyby kulka trafiła kilka milimetrów dalej, mogłoby dojść do tragedii-powiedział lekarz.
- A mogłabym do niego wejść ?-zapytałam.
- Tak może pani, proszę też o poinformowanie kogoś z rodziny Jacka-oznajmił lekarz.
- Dobrze, zadzwonię, tylko jest już pewne, że oni będą dopiero wieczorem-powiedziałam i wyszłam do sali gdzie leżał Jacek. Usiadłam na krześle obok łóżka i zaczęłam płakać bo to wszystko moja wina.
- Jacek, nie zostawiaj mnie samej, błagam cię!-powiedziałam płacząc.
Po chwili wszedł do mnie lekarz, prosząc o opuszczenie sali ponieważ Jacek miał mieć robione badania. Gdy byłam przed salą, podszedł do mnie mój ojciec.....
- Córciu, jedź do domu-powiedział ojciec.
- Nie mogę, to przeze mnie Jacek jest teraz w szpitalu, zostaje z nim!-powiedziałam ojcu.
- Jesteś zmęczona, proszę cię wracaj do domu.....Zrób to dla Jacka-oznajmił mój ojciec.
- Dobrze-powiedziałam i jeszcze raz spojrzałam się na Jacka po czym wyszłam ze szpitala.
25 minut później, mieszkanie.....
Siedziałam sobie w salonie popijając herbatę gdy nagle ktoś zapukał do drzwi, poszłam zobaczyć i ujrzałam Mikołaja.....
- Cześć Ola-przywitał mnie Mikołaj.
- Cześć Mikołaj, wejdź-powiedziałam zapraszając Mikołaja do salonu.
- Ola, idź spać, zmęczona jesteś-oznajmił Mikołaj.
- Nie zostawisz mnie samej ?-zapytałam z nadzieją.
- Pewnie, że nie zostawię-powiedział z uśmiechem Mikołaj.
- Nalać ci soku, kawy, herbaty ?-zapytałam jak wypada.
- Poproszę soku-oznajmił Mikołaj.
- Ok. zaraz wracam-powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Po chwili wróciłam do pokoju z dwoma szklankami soku, szybko je wypiliśmy a ja byłam na tyle senna, że zasnęłam w salonie.
...................................................................................
Trochę późno jest te opowiadanie ale spałam xD ( Jestem osobą która bardzo lubi spać, jednak jak było ostatnio czasami nie śpię całymi nocami, bo mi się nie chce :D )
Kolejne opowiadanie będzie jutro :)
Pozdrawiam Wiktoria Rudaa  

Szantaż, miłe wspomnienia.......

Następnego dnia obudził mnie SMS, niechętnie wzięłam telefon i otworzyłam skrzynkę odbiorczą, numer był nieznany....
Kochana pani, mamy zadanie dla ciebie. Musisz nas asekurować przy podmienianiu dowodów z prawdziwych na fałszywe. Jeżeli tego nie zrobisz przeczytaj 1 list. Akcja będzie dzisiaj o 1:35.
Załóż czarne ubrania i pamiętaj o liście!! Twoi przyjaciele
Gdy przeczytałam wiadomość, zwyczajnie się popłakałam, nie chcąc budzić Jacka poszłam do kuchni i stanęłam przy oknie. Patrzałam w jakieś dalekie punkty, rozmyślając. Przez to nawet
nie zauważyłam, że ktoś mnie obejmuje w tali....
- Witaj piękna, co tak rozmyślasz ?-zapytał mnie Jacek.
- A nic nic-skłamałam ale Jacek to zauważył.
- Olu, czemu płakałaś ?-zapytał mnie blondyn wiedząc moje oczy.
- To od cebuli-nadal kłamałam, chciałam wyjść z kuchni ale Jacek objął mnie w tali na tyle mocno abym nie uciekła.....
- Co się stało?-zapytał troskliwym jednocześnie smutnym głosem Jacek.
- Dostałam SMS-oznajmiłam po czym dałam Jackowi swój telefon.
- Zjemy śniadanie i od razu pojedziemy na komendę-powiedział stanowczo Jacek.
- Ale oni wysłali tutaj kablów, zorientują się, że chcemy wszystko powiedzieć na komendzie-powiedziałam smutno.
- Będzie dobrze....Po prostu będziemy wyglądać jakbyśmy jak co dzień wychodzili do pracy ok.-oznajmił Jacek.
- Ok. Oby się udało-powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam do Jacka.
Gdy śniadanie było już zjedzone, zeszliśmy do samochodu. Ale gdy już w nim byliśmy dostałam
kolejnego SMS : Gdzie się wybierasz su*o, wy cię wszędzie widzimy, pamiętaj !!!
Gdy go przeczytałam od razu posmutniałam, Jacek od razu to zauważył....
- Kolejny SMS ?-zapytał smutnym głosem Jacek.
- Tak....chyba nigdy mi nie odpuszczą-powiedziałam.
- Odpuszczą, zobaczysz-pocieszał mnie Jacek.
Gdy byliśmy już na komendzie, udaliśmy się do pokoju "Kryminalnych" gdzie opowiedzieliśmy
im całą historię. Oni postanowili odwiedzić naszych "Przyjaciół".
W domu.............
Gdy byliśmy w mieszkaniu, nie wiedziałam co robić dlatego wyjęłam swoje wszystkie zdjęcia i album. Chciałam w końcu posegregować wszystkie moje fotki. Trzy zdjęcia przykuły moją większą
uwagę. Na pierwszym zdjęciu byłam ja, mój tata i mama, to były piękne chwile aż mi łza wypłynęła, na drugim byłam sama ja już jako osiemnastolatka. To były mieszane uczucia co do tego etapu życia. A na trzecim zdjęciu byłam ja, przyjmująca dyplom ukończenia studiów, pamiętam jaki mój ojciec był wtedy szczęśliwy, że ma taką córkę. Gdy tak segregowałam i oglądałam zdjęcia, Jacek też się chyba tym zainteresował bo był zapatrzony w te zdjęcia. Reszta dnia minęła niby spokojnie, zjedliśmy obiad, poukładaliśmy puzzle, zagraliśmy parę rundek w chińczyka.
Była już 1:00 w nocy, Jacek właśnie miał wychodzić na akcję, byłam bardzo zdenerwowana, bo
bałam się, że mogą zrobić krzywdę Jackowi..........
- Tylko uważaj na siebie-powiedziałam i pocałowałam Jacka w policzek.
- Będę uważać, nie martw się Olcia-oznajmił i pocałował mnie w czoło.
Gdy Jacek wyszedł, zaparzyłam sobie kawę bo nie mogłam teraz zasnąć.
2 godziny później.....
Siedziałam w kuchni i czytałam książkę kiedy ktoś do mnie zadzwonił......
...............................................................................................................................
Kolejne opowiadanie później :)
Jak myślicie kto to dzwonił ???
Jak ktoś nie wie jest teraz środek nocy, a ja od wczorajszej 7:00 nie poszłam spać nawet na minutę xD
Czyli na chwilę obecną prawie 20 godzin bez snu.....nieźle :D
P.S. Nie zamierzam iść spać xD
Pozdrawiam Wiktoria Rudaa

Szantaż, strach o bliskich..........

Gdy brat Szymona opuścił mieszkanie, my otworzyliśmy list i zaczęliśmy go czytać....
                                                            Kochana pani posterunkowa !
                   Jak czyta pani ten list oznacza to, że nasz kolega panią
                   odwiedził-To dobrze. Chcieliśmy pani powiedzieć, że
                   będziesz miała przesrane!!! Jeżeli nie wykonasz naszych
                   poleceń zginą osoby które kochasz, na których ci zależy.
                  ZGINĄ! DOBRZE CZYTASZ SZUJO!!!
Gdy przeczytałam tel list, rozpłakałam się jak małe dziecko, po prostu się przeraziłam. Jacek od
razu mnie mocno przytulił abym czuła się bezpiecznie....
- Cichutko, będzie dobrze-pocieszał mnie Jacek.
- Czemu mi się akurat to przydarza ?-zapytałam płacząc.
- Będzie dobrze-powiedział Jacek i pocałował mnie w czoło.
- Nigdy nie będzie dobrze-powiedziałam nadal płacząc.
Jacek uniósł mój podbródek i popatrzał głęboko w oczy.....
- Olu, posłuchaj....Wszystko-się-ułoży-powiedział spokojnie i powoli Jacek.
- Wierzę, że naprawdę wszystko się ułoży-powiedziałam śmiejąc się.
- I taką Olcię chcę widzieć codziennie-powiedział z uśmiechem na twarzy Jacek.
- Dobrze, wykonam-oznajmiłam po czym wybuchnęłam śmiechem.
- Może coś zjemy ?-zapytał Jacek.
- W sumie też zgłodniałam-odparłam z uśmiechem.
- Hmmm....może zrobimy w końcu tą zapiekankę ?-dałam pomysł.
- Świetny pomysł-poparł moją propozycję Jacek.
Po godzinie zapiekanka była już gotowa, zasiedliśmy do stołu......Jacek ciągle na mnie patrzał....
- Ubrudziłam się ?-zapytałam.
- Nie...Kocham patrzeć na ten słodki uśmiech-odparł z uśmiechem Jacek.
- Do słodkiego to mi dużo brakuje-powiedziałam śmiejąc się.
- Masz najsłodszy uśmiech na świecie-oznajmił Jacek.
- Tak jasne...bo już ci uwierzę-powiedziałam nadal śmiejąc się.
Gdy byliśmy najedzeni, postanowiliśmy pójść w dobrych nastrojach na spacer. Szliśmy sobie
spokojnie, kiedy ktoś postanowił rzucić nas kamieniem.....
- Jacek, nic ci nie jest ?-zapytałam przerażona.
- Nie, nic-powiedział też trochę przerażony Jacek.
- Patrz, liścik-powiedziałam i zaczęłam go studiować......
                                                   Witamy panią ponownie!!!
                          To była tylko próba, więc jeżeli nie będziesz robiła tego
                          co zechcemy skończysz w szpitalu, twój kochaś, twój tatuś
                          i inni na których ci zależy. Twoi przyjaciele
Po przeczytaniu listu nawet nie płakałam bo czułam się bezradna, przytuliłam się do Jacka po czym
udaliśmy się do mieszkania. Gdy byliśmy już w mieszkaniu, Jacek aby poprawić mi humor zrobił
ciepłe kakao, przyniósł czekoladę, żelki oraz gry planszowe......
- Ty zawsze wiesz jak mnie pocieszyć-powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam.
- Bo cię dobrze znam-powiedział z dużym uśmiechem na twarzy Jacek.
Graliśmy sobie bardzo długo przy tym jedząc żelki i czekoladę. Nawet nie przejmowałam się tym, że
przytyję.
 Gdy już skończyliśmy grę, zaczęliśmy oglądać komedie romantyczną, była cudowna.......
Gdy się już skończyła poszliśmy do sypialni, właśnie wtedy dopadły mnie wspomnienia z ostatniego czasu. Jacek to zauważył........przytulił mnie i pocałował w czoło, ja się w niego wtuliłam a po chwili zasnęłam.
....................................................................................................................
Kolejne nocne opowiadanie skończone :D Czy tylko mi się tak w nocy nudzi aby o 1:00 w nocy pisać opowiadania na blogu jak mi xD
Kolejne opowiadanie zaraz zacznę przepisywać na laptopa :)
Fajne są takie nieprzespane noce ;D :P
Pozdrawiam Wiktoria Rudaa