niedziela, 13 grudnia 2015

Szantaż, strach o bliskich..........

Gdy brat Szymona opuścił mieszkanie, my otworzyliśmy list i zaczęliśmy go czytać....
                                                            Kochana pani posterunkowa !
                   Jak czyta pani ten list oznacza to, że nasz kolega panią
                   odwiedził-To dobrze. Chcieliśmy pani powiedzieć, że
                   będziesz miała przesrane!!! Jeżeli nie wykonasz naszych
                   poleceń zginą osoby które kochasz, na których ci zależy.
                  ZGINĄ! DOBRZE CZYTASZ SZUJO!!!
Gdy przeczytałam tel list, rozpłakałam się jak małe dziecko, po prostu się przeraziłam. Jacek od
razu mnie mocno przytulił abym czuła się bezpiecznie....
- Cichutko, będzie dobrze-pocieszał mnie Jacek.
- Czemu mi się akurat to przydarza ?-zapytałam płacząc.
- Będzie dobrze-powiedział Jacek i pocałował mnie w czoło.
- Nigdy nie będzie dobrze-powiedziałam nadal płacząc.
Jacek uniósł mój podbródek i popatrzał głęboko w oczy.....
- Olu, posłuchaj....Wszystko-się-ułoży-powiedział spokojnie i powoli Jacek.
- Wierzę, że naprawdę wszystko się ułoży-powiedziałam śmiejąc się.
- I taką Olcię chcę widzieć codziennie-powiedział z uśmiechem na twarzy Jacek.
- Dobrze, wykonam-oznajmiłam po czym wybuchnęłam śmiechem.
- Może coś zjemy ?-zapytał Jacek.
- W sumie też zgłodniałam-odparłam z uśmiechem.
- Hmmm....może zrobimy w końcu tą zapiekankę ?-dałam pomysł.
- Świetny pomysł-poparł moją propozycję Jacek.
Po godzinie zapiekanka była już gotowa, zasiedliśmy do stołu......Jacek ciągle na mnie patrzał....
- Ubrudziłam się ?-zapytałam.
- Nie...Kocham patrzeć na ten słodki uśmiech-odparł z uśmiechem Jacek.
- Do słodkiego to mi dużo brakuje-powiedziałam śmiejąc się.
- Masz najsłodszy uśmiech na świecie-oznajmił Jacek.
- Tak jasne...bo już ci uwierzę-powiedziałam nadal śmiejąc się.
Gdy byliśmy najedzeni, postanowiliśmy pójść w dobrych nastrojach na spacer. Szliśmy sobie
spokojnie, kiedy ktoś postanowił rzucić nas kamieniem.....
- Jacek, nic ci nie jest ?-zapytałam przerażona.
- Nie, nic-powiedział też trochę przerażony Jacek.
- Patrz, liścik-powiedziałam i zaczęłam go studiować......
                                                   Witamy panią ponownie!!!
                          To była tylko próba, więc jeżeli nie będziesz robiła tego
                          co zechcemy skończysz w szpitalu, twój kochaś, twój tatuś
                          i inni na których ci zależy. Twoi przyjaciele
Po przeczytaniu listu nawet nie płakałam bo czułam się bezradna, przytuliłam się do Jacka po czym
udaliśmy się do mieszkania. Gdy byliśmy już w mieszkaniu, Jacek aby poprawić mi humor zrobił
ciepłe kakao, przyniósł czekoladę, żelki oraz gry planszowe......
- Ty zawsze wiesz jak mnie pocieszyć-powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam.
- Bo cię dobrze znam-powiedział z dużym uśmiechem na twarzy Jacek.
Graliśmy sobie bardzo długo przy tym jedząc żelki i czekoladę. Nawet nie przejmowałam się tym, że
przytyję.
 Gdy już skończyliśmy grę, zaczęliśmy oglądać komedie romantyczną, była cudowna.......
Gdy się już skończyła poszliśmy do sypialni, właśnie wtedy dopadły mnie wspomnienia z ostatniego czasu. Jacek to zauważył........przytulił mnie i pocałował w czoło, ja się w niego wtuliłam a po chwili zasnęłam.
....................................................................................................................
Kolejne nocne opowiadanie skończone :D Czy tylko mi się tak w nocy nudzi aby o 1:00 w nocy pisać opowiadania na blogu jak mi xD
Kolejne opowiadanie zaraz zacznę przepisywać na laptopa :)
Fajne są takie nieprzespane noce ;D :P
Pozdrawiam Wiktoria Rudaa

3 komentarze:

  1. O 1 w nocy??? Serio??? Ja przeczytałam dopiero rano.
    Opowiadanie świetne. Teraz zacznę czytać to drugie :)
    Zapraszam do mnie.
    Pozdrawiam
    żabka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi......pisanie na komputerze od 1:00 w nocy do samego ranka........Totalnie normalne :D
      Pozdrawiam Wiktoria Rudaa

      Usuń
  2. Świetne opowiadanie
    Pozdrawiam
    Magda

    OdpowiedzUsuń