niedziela, 8 maja 2016

2.38 (100 opowiadanie :-) )

Po 30 minutach policjanci pozwolili nam odjechać, ciągle miałam w myślach ten okropny widok tego biednego chłopca. Udałam się z Jackiem do samochodu i odjechaliśmy...
- Szkoda mi tego chłopca-westchnęłam spoglądając przez szybę aby Jacek nie zauważył, że mam łzy w oczach.
- No mi też szkoda ale co możemy zrobić-odparł smutno Jacek.
- Ale ten chłopiec teraz trafi do domu dziecka-oznajmiłam.
- Ale jak to ? A jego matka czy dziadkowie ?-zapytał zaskoczony Jacek.
-Jego mama oraz jego dziadkowie nie żyją-powiedziałam a po moim policzku spłynęła samotna łza.
- Ola, popatrz na mnie-oznajmił Jacek a ja niechętnie odwróciłam się w jego stronę.
- Jacek, zróbmy coś dla tego chłopca-powiedziałam błagalnym głosem.
- Zrobimy coś ale musisz mi obiecać, że nie będziesz już płakać i zaczniesz się uśmiechać-odparł stanowczo ale z uśmiechem Jacek.
- No dobrze, obiecuję-odparłam a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
5 godzin później...
Właśnie weszliśmy do naszego mieszkania, ja udałam się do łazienki a Jacek w tym czasie
rozpakowywał naszą walizkę. Gdy wyszłam z łazienki poszłam do kuchni i nalałam tam sobie do szklanki soku jabłkowego a po chwili podszedł do mnie Jacek...
- Olu, Widziałaś gdzieś mój zegarek ?-zapytał blondyn.
- Naprawdę nie pamiętasz gdzie go schowałeś ? Leży sobie i czeka w sypialni, komoda, pierwsza szafka od góry-powiedziałam wesoło.
- Dzięki. Myślałem już, że go zgubiłem-odparł z uśmiechem Jacek.
- To ty już sobie idź-odparłam.
- Ale czemu ?-zapytał zdziwiony Jacek.
- A chcesz ze mną obejrzeć film ?-zapytałam z uśmiechem.
- A jaki ?-zapytał Jacek całując mnie w kark.
- A no wiesz...taki fajny...romantyczny i w ogóle-powiedziałam ze swoim uśmieszkiem.
- No to oglądam z tobą-oznajmił blondyn.
- Poważnie ?-zapytałam pozytywnie zaskoczona.
- No tak...i to z chęcią-oznajmił Jacek po czym się lekko uśmiechnął a ja ten uśmiech też pokazałam.
Po naszej rozmowie poszłam szybko do salonu po płyę CD po czym wróciłam do sypialni gdzie czekał już na mnie Jacuś. Położyliśmy się poziomo do telewizora i zaczęliśmy oglądać, już na samym początku zaczęło się nieco komiczne ale i bardzo słodko (dosłownie hehe). Po półtorej godziny byłam już na tyle zmęczona, że zasnęłam.
*Jacek*
Po półtorej godziny poczułem, że Ola się już nie wierci. Postanowiłem na nią zerknąć a moim oczkom ukazała się śpiąca Olcia, była taka słodka jak spała...
- Dobranoc mój skarbie-szepłem po czym pocałowałem Olcię w czoło po czym przykryłem kocem i wyszedłem z sypialni.
Postanowiłem, że zrobię coś do jedzenia ale nie zamierzałem się specjalnie wysilać. Zrobiłem sałatkę z pokrojoną piersią z kurczaka, następnie poszedłem czytać książkę Olj, która bardzo mnie zaciekawiła. Po 2 godzinach do salonu weszła smutna Ola...
(...)
**********************************************************************************************Witam was po długiej przerwie :) Teraz wam obiecuję, że postaram się dodawać opowiadania regularnie chociaż wiadomo, że czasem mam tygodnie, w którym ciągle mam testy czy kartkówkk :/ Ale na pewno was poinformuję, że po prostu nie będzie w tym czasie
opowiadań  ;-)
Więc tak jak zwykle :):
- Podobało się ???  :-)
- Następne opowiadanie niebawem  :-)
- Komentujcie, piszcie opinie, sugestie, pomysły, itp. :)
Pozdrawiam i do zobaczenia :)
Wiktoria Rudaa

Ważne info !!! :)

Chciałam was wszystkich przeprosić za moją długą nieobecność...miałam dużo rzeczy na głowie :/ Jeszcze późniejsza impreza rodzinna i do tego szlaban na laptopa xD Tak wiem "przecież możesz pisać na telefonie" ale nie w moim przypadku hihi Jestem uczulona na tak zwane "byki ortograficzne" i po prostu nie lubię tego jak inni muszą naprawdę się namęczyć czytaniem bo przecież wystarczy nawet jeden mały błąd i każdy przeczyta te sformuowanie kompletnie inaczej hehe :)
Ale przejdę do rzeczy bo chyba zanudzam xD Zaraz zacznę pisać na tablecie nowe opowiadanie więc czekajcie  ;-)
Pozdrawiam Wiktoria Rudaa