czwartek, 18 lutego 2016

2.18

Te opowiadanie dedykuję Zuzi Leszczyk, za zgadnięcie gry o, której była mowa w ostantnim opowiadaniu :D
*******************************************3 tygodnie później...
Nie dawno wróciliśmy z Jackiem i resztą do Wrocławia. Teraz wiem, że do Gdańska nie chętnie będę jeździć. Ostatnio również zadecydowałam, że właśnie dzisiaj wrócę do mojej pracy tak jak reszta. Służbę mieliśmy zacząć o 8:00 więc wstaliśmy z Jackiem i udaliśmy się do kuchni gdzie zrobiłam szybkie śniadanie, które również szybko zjedliśmy. Następnie się ubraliśmy i wyszliśmy z mieszkania. Autem jechaliśmy 20 minut a na komendzie byliśmy za piętnaście ósma. Szybko się przebraliśmy i udaliśmy się na odprawę gdzie komendant wyznaczył nam rewiry, poinformował o zaginięciach oraz osobach poszukiwanych w całej Polsce. Gdy odprawa się skończyła udałam się do pokoju prewencyjnego gdzie znajdował się Mikołaj...
- Cześć Mikołaj-przywitałam się z partnerem.
- Cześć Ola, co tam u ciebie ?-zapytał Mikołaj.
- Może być...a u ciebie ?-zapytałam.
- Też jest dobrze. Trzymasz się jakoś po tych wydarzeniach ?-spytał Mikołaj popijając kawę.
- Tak, jest dobrze a ty ? Jak sobie radzisz ?-zapytałam.
- U mnie w sumie też jest dobrze. Moja rodzina...i wy mi strasznie pomogliście, chociaż to ty i Jacek przeszliście największe piekło-oznajmił Mikołaj.
- Ale to już przeszłość i nie gadajmy dalej
na ten temat-zaproponowałam.
- Świetny pomysł. Chodźmy na patrol-oznajmił Mikołaj.
- Ok.-odpowiedziałam.
Od razu po wejściu do radiowozu usłyszeliśmy głos naszego dyżurnego...
- 05 zgłoś do 00-zaczął Jacek.
- 05 zgłaszam się-odpowiedział Mikołaj.
- Jedźcie do parku Grabiszczyńskiego, jakieś wykopalisko-oznajmił oficer dyżurny.
- Wykopalisko ? Może ktoś zobaczył jak dziecko zrobiło górę z piasku w piaskownicy-zaśmiał się Mikołaj.
- Nie no tak na poważnie, sprawdzcie to-powiedział Mikołaj.
- No ok. Sprawdzimy to. Bez odbioru-zakończył Mikołaj.
Na miejscu byliśmy po około 35 minutach, ponieważ o tej porze dnia na mieście są niewyobrażalne korki. Przeszliśmy kawałek parku aż znaleźliśmy wykop. Mikołaj pobiegł do radiowozu po narzędzia do wykopania ziemi, a po chwili wrócił, założyliśmy rękawiczki i Mikołaj zaczął kopać...
Gdy Mikołaj skończył kopać spojrzałam do dołka. Nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam, leżała tam dziewczyna: związana, blada, z taśmą na ustach. Od razu ją poznałam, była to moja kuzynka. Mikołaj gdy tylko zobaczył moją minę wiedział, że znam tę dziewczynę...
- Ola, co jest ?-zapytał Mikołaj.
- Nic, nic. Ona nie żyje ?-zapytałam przygnębiona.
- Niestety nie, ale co się stało ?-zapytał zaniepokojony moim zachowaniem mój dowódca.
- To moja kuzynka-oznajmiłam smutno.
- Przykro mi-oznajmił Mikołaj po czym zadzwonił do odpowiedniej służby.
*******************************************
Witajcie :D
Mam nadzieję, że opowiadanie się spodobało :D
Komentujcie, piszcie opinie, sugestie, pomysły :D
Pozdrawiam Wiktoria Rudaa