poniedziałek, 25 stycznia 2016

2.3

2 tygodnie później...
Dzisiaj miałam opuścić szpital, oczywiście się z tego cieszyłam. Miał przyjechać po mnie Jacek, ciekawa byłam dlaczego ogólnie to robi-przyjeżdżał do mnie codziennie, spędzał ze mną miło czas. Godzinę później po mnie przyjechał...
- Cześć Ola-przywitał mnie Jacek przytulasem.
- Cześć Jacek-odwzajemniłam przytulasa.
- Wyspana ?-zapytał Jacek.
- Jasne, że tak-odparłam z uśmiechem.
- Spakowana ?
- Tak, tak-oznajmiłam.
Godzinę później, mieszkanie Jacka.
- Dobra Ola, pokój po lewej jest twój, po prawej jest łazienka, tam jest kuchnia-oznajmił Jacek.
- Ok. Dzięki-odparłam z uśmiechem.
- A teraz usiąć sobie, włącz telewizję czy zrób co chcesz byle być się nie przemęczyła czyli odpoczywaj a ja zrobię obiad-oznajmił z uśmiechem Jacek.
- Lubisz gotować ?-zapytałam rozbawiona.
- A lubię, lubię-również zaśmiał się Jacek.
- No to teraz możesz mi to udowodnić-oznajmiłam z uśmiechem.
- A z miłą chęcią-powiedział Jacek i puścił mi oczko.
Po 2 godzinach obiad był już zjedzony, byłam pozytywnie zaskoczona zdolnościami Jacka. Po obiedzie Jacek zaproponował mi spacer...
- Ola, powiedz mi coś o sobie-zaproponował Jacek.
- A co ja mogę o sobie powiedzieć ?-zapytałam.
- Wszystko-oznajmił wesoło Jacek.
- No wiesz...ukończyłam studia: polonistykę, hmm nie wiem, chłopaka nie mam-przerwał mi Jacek.
- Ty nie masz chłopaka ? Niemożliwe. Taka piękna kobieta-oznajmił Jacek.
- Szczerze, lubię to-oznajmiłam.
- Ale co lubisz ?-zapytał trochę zaskoczony Jacek.
- Lubię być wolna-dokończyłam.
- A ty?-zapytałam po chwili.
- No co, wyższa szkoła policyjna zaliczona, singiel-oznajmił Jacek.
Spacerowaliśmy jeszcze z dobre 2,5 godziny, po czym postanowiliśmy wrócić do domu.
Ponieważ było na dworze chłodno Jacek postanowił zrobić nam gorącą czekoladę. Gdy Jacek ją robił, podeszłam do okna i zapatrzałam się w piękne, dalsze widoki. Gdy tak patrzałam poczułam rękę na swoim ramieniu...
- Ładny widok-oznajmił Jacek.
- Masz rację-odpowiedziałam.
- Nad czym tak myślisz ?-zapytał mnie Jacek.
- Jedyne co bym chciała to wrócić do pracy-powiedziałam.
- Też bym tego chciał-odparł Jacek.
- Gdzieś się wybierasz ?-zapytałam blondyna.
- Tak, po grę. Trochę nudno się zrobiło-oznajmił Jacek.
- Masz rację-powiedziałam.
Jacek wyszedł a po chwili wrócił z planszówkami. Rozłożył planszę i zaczęliśmy grać. Dużo się śmialiśmy, plotkowaliśmy. Myślę, że Jacek to jedyna osoba z takim charakterem jaką poznałam.
***********************************
No cześć ^_^
Mam nadzieję, że opowiadanie się podobało :D
Komentujcie, piszcie opinie, sugestie, pomysły :)
Kolejne opowiadanie niebawem :D
Pozdrawiam Wiktoria Rudaa