poniedziałek, 14 grudnia 2015

Wyjście ze szpitala.........

O 8:00 rano obudził mnie dzwonek telefonu, niechętnie go odebrałam..........
- Jak się czujesz córuś ?-zapytał mnie tata.
- Jest kiepsko-powiedziałam smutnym głosem.
- To mam dla ciebie dobrą wiadomość, która postawi cię na nogi-powiedział wesoło ojciec.
- Jaką ?-zapytałam przygnębiona.
- Olcia.....Jacek się wybudził-powiedział szczęśliwym głosem ojciec.
- Już jadę-powiedziałam uradowanym głosem.
Po 20 minutach byłam już w szpitalu, szybko pobiegłam do sali gdzie leżał Jacek.
- Cześć tato, mogę wejść do Jacka ?-zapytałam.
- Zaraz będziesz mogła, właśnie robią badania kontrolne Jackowi-oznajmił ojciec.
Po 15 minutach wyszedł do nas lekarz i powiedział, że można teraz do niego wejść.
Ja dosłownie wbiegłam do tej sali z uśmiechem na twarzy, usiadłam przy nim, złapałam
go za rękę i zaczęłam płakać.......
- Co się stało Oluś ?-zapytał mnie Jacek.
- Przepraszam-powiedziałam płacząc.
- Ale za co ?-zapytał jakby nigdy nic się nie stało.
- Za to, że przeze mnie leżysz teraz tutaj-powiedziałam smutno.
- Wcale nie przez ciebie-powiedział patrząc mi głęboko w oczy.
- Twoi rodzice będą tutaj wieczorem-oznajmiłam.
- Dziękuję, że po nich zadzwoniłaś-powiedział Jacek.
- To nic takiego-powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Rozmawialiśmy tak sobie do 17:30, kiedy do sali weszli zdenerwowani rodzice Jacka........
- Jacuś, co się stało ?? Nic ci nie jest ?-pytała się zdenerwowana mama Jacka.
- Nic mi nie jest.....To tylko kulka w okolicy klatki piersiowej-powiedział Jacek jakby nigdy nic.
- To jest nic ??-zapytała przerażona mama Jacka.
- Ale mamo....kulka jest już wyjęta, więc nie ma czym się przejmować-powiedział z uśmiechem Jacek.
- Trzymamy cię za słowo-oznajmił tata Jacka.
Rozmawialiśmy sobie do 22:30 a potem zaproponowałam rodzicom Jacka nocleg u siebie z
powodu dalekiego miejsca zamieszkania.
Tydzień później.............
Dziś miałam przyjechać po Jacka do szpitala, byłam szczęśliwa bo nie będę siedziała sama w czterech pustych ścianach.
Wstałam o 8:20, zjadłam śniadanie, ubrałam się i udałam się do szpitala.
Gdy weszłam na salę akurat lekarz rozmawiał z Jackiem na temat jego tymczasowej diety.....
- Cześć, gotowy ?-zapytałam z entuzjazmem.
- Gotowy na 100%-powiedział uśmiechnięty Jacek.
- Jak ja za tobą tęskniłam-oznajmiłam szczęśliwa.
- Ja za tobą też-powiedział i pocałował mnie Jacek.
W mieszkaniu........
- Jakieś plany na dziś ?-zapytał mnie Jacek.
- Oprócz wymyślania dla ciebie specjalnych obiadów...To nic-powiedziałam i uśmiałam się pod nosem.
- Może poszłabyś ze mną do kina ?-zapytał mnie Jacek.
- W sumie chętnie....ale ty wybierasz film-odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- No to szykuj się-oznajmił Jacek.
Gdy byliśmy już w kinie, Jacek pozytywnie mnie zaskoczył. Wybrał taki romantyczny film.....był cudowny. Gdy seans się skończył wróciliśmy do domu, ja zaczęłam coś gotować......
- Co tam gotujesz ?-zapytał się Jacek.
- A zobaczysz....-powiedziałam i pokazałam patelnie Jackowi.
- Wygląda pysznie-powiedział Jacek.
- I będzie pyszne-oznajmiłam.
Resztę dnia przesiedzieliśmy na oglądaniu telewizji, a o 21:30 poszliśmy spać bo ja jutro miałam
normalnie iść do pracy.
...............................................................................
Hmmmm....kolejne opowiadanie jutro :D
Trochę nudne te opowiadania....jakąś akcje zrobić ????;D
Pozdrawiam Wiktoria Rudaa

Szlachetna Paczka 2015 - PIERWSZA MIŁOŚĆ, POLICJANTKI I POLICJANCI