niedziela, 6 grudnia 2015

Biurowy dzień, nieprzwidziani goście.........

Na początku chciałam was przeprosić za to,że w ostnim opowiadaniu nie napisałam nic , żadnych pytań i nic. Jestem teraz w górach a wczoraj pisałam to z biegu, więc przepraszam.Nie przedłużamy.......
............................................................
Rano obudziłam się o 7:30 bo zacząć pracę miałam o 9:30. Gdy zrobiłam śniadanie, przyszedł do mnie Jacek. Widać było, że dobry humor mu dopisuje. Podszedł do mnie i przytulił. Gdy zjedliśmy śniadanie poszliśmy się szykować do pracy. Gdy byliśmy na komendzie, ja udałam się do pokoju gdzie był już Mikołaj a Jacek poszedł do swojego gabinetu.......
- Cześć młodą-powiedział z uśmiechem Mikołaj.
- Cześć, co ty dzisiaj jesteś w takim dobrym humorze ?-zapytałam.
- Wiesz, Dominika dostaje dzisiaj pierwszy pas a Ania dzisiaj idzie na pierwszy trening-oznajmił Mikołaj.
- To fantastycznie-odparłam z uśmiechem.
- A ty....Co taka szczęśliwa ?-zapytał Mikołaj.
- Wiesz.......Wszystko się układa, jestem z Jackiem, dowiadujemy się bez słów, mieszkamy razem-oznajmiłam.
- Bardzo się cieszę, że sobie dobrze układasz życie, ale teraz chodźmy bo będzie źle-oznajmił Mikołaj.
- Ok.-odpowiedziałam.
Gdy odprawa się skończyła mieliśmy już wchodzić do radiowozu ale zawołał nas Jacek........
-Ej czekajcie-zawołał nas dyżurny.
- Nie wiesz, że od takich rozkazów służy
radiostacja-powiedział Mikołaj i zaczął się śmiać.
- Tak wiem......chciałem was poinformować, że dzisiaj macie dzień biurowy, polecenie starego.
- No dobra, to jak coś jesteśmy na radiu.
Gdy byliśmy już w pokoju prewencji, ja na szybko postanowiłam wyjść do kuchni aby zrobić kawę.
Gdy weszłam do kuchni od razu zauważyłam Jacka. Od razu do mnie podszedł i przytulił.....
- Cześć piękną-powiedział blondyn.
- Cześć misiu-oznajmiłam.
- Jak tam służba za biurkiem ?-zapytał Jacek.
- Masakra....Ja lubię łapać przestępców a nie ich komentować-oznajmiłam.
- No wiesz....czasami się tak zdarza-powiedział uśmiechnięty Jacek.
- No wiem-powiedziałam i przytuliłam Jacka.
Gdy wróciłam do pisania raportów panował miły nastrój. Jak zwykle gdy nie musieliśmy pracować.
Do godziny 18:00 wyrobiliśmy się spokojnie z pisaniem raportów, wróciłam do domu i wyczułam zapach mojej ulubionej zapiekanki.
- Cześć Jacek-żuciłam tekst na przywitanie.
- Cześć Płcią-powiedział blondyn.
- Co ty takiego ugotowałeś ?-zapytałam mimo to wiedziałam co zrobił.
- Zapiekankę.....twoją ulubioną-odparł z uśmiechem.
Gdy już zjedliśmy obiad, poszliśmy do salonu pooglądać telewizję. Leżeliśmy tak okrycia miękkim kocykiem i z kubkami kakao. Gdy tak się rozkoszowaliśmy słodyczami ktoś zapukał do drzwi.
Gdy Jacek podszedł do wizjera, ujrzał przed drzwiami.............
..............................................................................................................
Kolejne opowiadanie włączone :D
Jak myślicie kto będzie stał przed drzwiami ?
Kolejne opowiadanie będzie chyba jutro bo mam wolne :D A może dziś zobaczymy :)
Komentujcie, zapraszajcie innych :) każda opinia mile widziana :)
Wysyłajcie linki do waszych blogów :) chętnie przeczytam :D
Pozdrawiam Wiktoria Rudaa