piątek, 29 stycznia 2016

2.5

Jacek patrzał na mnie z ciekawością, o czym mogę teraz myśleć. Przybliżył się do mnie i zaczął łaskotać...
- Jacek, przestań-oznajmiłam śmiejąc się.
- Tak słodko wyglądasz, że nie mogę-oznajmił wesoło.
- A jak coś ci dam ?-zapytałam radośnie.
- Jak dasz mi coś fajnego to pomyślę-oznajmił Jacek a ja dałam mu całusa w policzek.
- Teraz to muszę ci odpuścić-Jacek.
- Musisz, musisz-roześmiałam się.
Nie wiem jak to się stało ale moja głowa wylądowała na kolanach Jacka, on jednak nic z tego nie zrobił tylko zaczął głaskać moje włosy...
- Chyba lubisz moje włosy-stwierdziłam.
- Bardzo-oznajmił Jacek.
Chciałam wstać jednak Jacek delikatnie mnie podniósł do pozycji siedzącej. Złapał delikatnie za dłonie a po chwili mnie delikatnie całował, sama nie wiem czemu nie opierałam się temu.
- Jacek, musimy porozmawiać-zaczęłam.
- Co się stało ?-zapytał Jacek.
- Dzisiaj przyszła tutaj jakaś dziewczyna, która zaczęła do mnie krzyczeć, że jesteś jej, nikt ciebie jej nie odbierze. Groziła mi-oznajmiłam smutno.
- Będzie dobrze-powiedział Jacek po czym pocałował w czoło.
- Też chodzi o to, że lepiej będzie jak na razie będziemy przyjaciółmi, byłam zawsze krzywdzona przez moich byłych i jeszcze do końca się nie pozbierałam po tym-powiedziałam smutno.
- Rozumiem cię, ale pamiętaj, że nigdy nie zrobię ci krzywdy: nie umiałbym-powiedział Jacek po czym mnie mocno przytulił.
- Najlepsi przyjaciele ?-zapytałam z uśmiechem.
- Przyjaciele-potwierdził radośnie Jacek.
- Jacek, zrobisz coś do jedzenia ?-zapytałam.
- Dobra, ale mi pomożesz-oznajmił radośnie.
- Z połamanymi rękoma ?-zapytałam rozbawiona.
- A zapomniałem-blondyn wybuchł śmiechem.
Po 2 godzinach obiad był już zjedzony,postanowiłam, że zadzwonię do Emilki...
- Halo, Emilka ?-zaczęłam.
- O cześć Ola-przywitała się Emilka.
- Masz może dziś czas spotkać się ze mną ?-zapytałam z nadzieją w głosie.
- Dla ciebie zawsze, Gdzie się spotkamy ?-zapytała Emilka.
- W sumie nie wiem...może u mnie-zaproponowałam.
- Ok. To za jakąś godzinkę będę u ciebie-oznajmiła Emilka.
- Dzięki-oznajmiłam.
Po zakończonej rozmowie telefonicznej...
- Ola, ja się umówiłem z Mikołajem na miasto-oznajmił Jacek.
- To dobrze się składa, bo przyjdzie do mnie Emilka-powiedziałam.
- Może w czymś ci pomóc ?-zapytał Jacek.
- Chyba nie...a o której wychodzisz ?-zapytałam.
- Za jakąś godzinkę, a co ?-zapytał rozbawiony Jacek.
- Będziesz mógł mi pomóc zrobić herbatę-oznajmiłam radośnie.
- Z przyjemnością ci pomogę-oznajmił z uśmiechem Jacek.
Godzinę później...
- Cześć Emilka-przywitałam się.
- Cześć Ola-odpowiedziała.
- Dobra dziewczyny będę już lecieć-oznajmił Jacek.
- Tylko żadnych głupot-powiedziałam żartobliwie.
- Dobrze, żadnych głupot-oznajmił wesoło Jacek.
***********************************************************************************
Cześć :D Kolejne opowiadanie wykończone jak obiecałam.
Kolejne opowiadanie niebawem, powiem wam, że będziecie mogli się spodziewać czegoś ciekawego :D
Mam nadzieję, że się podobało :)
Komentujcie, piszcie pomysły, sugestie :D
Pzd Wiktoria Rudaa