czwartek, 11 sierpnia 2016

2.44

(...)
Tata Emilki nałożył mi na talerzyk grillowanego stęka, którego zjadłam ze smakiem. Dużo przez ten czas rozmawiałam z Emilką oraz jej rodzicami a po grillu postanowiłam zadzwonić do Jacka lecz kiedy chciałam to zrobić ktoś zaczął do mnie dzwonić...
- Dzień dobry, rozmawiam z panią Aleksandrą Wysocką. ?-zapytał damski głos.
- Tak, a z kim rozmawiam. ?-zapytałam.
- Zapomniałam się przedstawić, nazywam się Joanna Krupska. Jestem pielęgniarką z miejskiego szpitala we Wrocławiu-przedstawiła się kobieta.
- A coś się stało. ?-zapytałam.
- Mamy duży problem. Pana Jacka nie ma na terenie szpitala i czy pani ma teraz z nim kontakt. ?-zapytała pielęgniarka.
- Ale jak to go nie ma?  Przecież się jeszcze rano z nim widziałam ale musiałam wyjechać na jakiś czas-odparłam.
- A czy pani wie gdzie w tej chwili mógłby przebywać pan Jacek. ?-zapytała kobieta.
- Nie mam pojęcia gdzie może teraz przebywać... Nie wiem, chyba tylko w domu-powiedziałam.
- No dobrze, sprawdzimy to-powiedziała pielęgniarka po czym nacisnęłam czerwoną słuchawkę.
Kiedy się rozłączyłam bardzo się zaniepokoiłam tym co powiedziała mi pielęgniarka.
Emilia szybko zauważyła, że coś się stało...
- Olu co się stało. ?-zapytała Emilka.
- Dzwonili ze szpitala...-zaczęłam coraz bardziej przerażona.
- I. ?-zapytała już zaniepokojona czarnowłosa.
- Zniknął-dokończyłam po czym wpadłam w panikę.
- Ale jak to. ?-zapytała bardzo zdziwiona Emilia.
- No niewiem. mało mi powiedziała pielęgniarka.
- Ola...nie chcę cię straszyć czy coś ale czy byłaby taka możliwość by Wasyl i Kubek  mieliby w tym coś wspólnego. ?-zapytała Drawska a ja zaczęłam płakać.
- Ja, ja niewiem, przecież to chore. Muszę wrócić do Wrocławia-powiedziałam zrozpłaczona.
- Ale jak wrócisz do Wrocławia to mogą cię znaleść a potem kurwa cię zgwałcić lub zabić-oznajmiła zdenerwowana Emilia.
- A jak mu się coś stanie. ?-zapytałam przerażona.
- Zadzwoń do twojego ojca i powiec mu o wszystkim-zaproponowała Emilka.
- No ok. -odpowiedziałam.
15 minut później...
Właśnie skończyłam rozmawiać z ojcem, który gdy tylko się o tym dowiedział zaczął poszukiwania z różnymi wyższymi pionami. Następnie poszłam do kuchni zrobić sobie cherbatę po czym usiadłam przed laptopem i włączyłam stronę z rozkładem pociągów. Byłam tak zdesperowana, że chciałam już dzisiaj wyjechać żeby szukać Jacka. Byłam tak zapatrzona, że nie zauważyłam jak Emilka jednym ruchem zabiera mi laptopa z przed nosa.
*Jacek*
Obudziłem się w jakimś pustym pomieszczeniu, wszystko mnie bolało a moja jedna ręka była przyczepiona kajdankami do rurki. Usłyszałem z 2 lub 3 głosy, rozglądnołem się po pokoju ale niczego na pierwszy rzut oka nie zauważyłem. Nie wiedziałem co zrobić, jedyne czego się bałem to to czy Oli nic nie zrobili jednak wiem, że Ola wyjechała z miasta więc mam nadzieję, że nic jej nie zrobią. Chwilę przyglądałem się ze szczególami aż zauważyłem klucz do kajdanek. Byłem za daleko by do nich dosięgnąć ale za to koło mnie leżał długi kij, którym udało mi się złapać kluczyk po czym odczepiłem kajdanki...
**********************************************************************************************Cześć 😃 Co tam u was?  Jak się czujecie? Jak tam w ogóle wakacje?  Piszcie :) Bardzo Chętnie czytam wasze komentarze :)
A więc tak:
- Podobało się?  😃
- Kolejne opowiadanie niebawem 😃
- Komentujcie, piszcie opinie, sugestie, pomysły itp. 😃
Pozdrawiam Wiktoria Rudaa