Jacek odkrył mi oczy i ujrzałam śliczne jezioro a obok mały drewniany domek. Byłam oczarowana.
Z zachwytu wyrwał mnie dotyk Jacka. Szybko się ocknęłam. Jacek zaprowadził mnie w wyjątkowo
śliczne miejsce, uszykowany był tam koc, jedzenie, wino a do tego świeczki. Jacek nalał mi wino i sobie również. Gdy już zjedliśmy kolację poszliśmy na spacer wokół jeziorka............
- Naprawdę musiałeś się namęczyć aby to wszystko uszykować-powiedziałam blondynowi.
- To nic takiego, chciałem abyś nie zapomniała, że jesteś w gronie najważniejszych dla mnie osób-oznajmił Jacek.
Ja się do niego uśmiechnęłam, ale było widać rumieńce na policzkach. Po jakimś czasie zaczęliśmy
bawić się jak dzieci. Gdy już było nam bardzo zimno, zaczęliśmy zmierzać w stronę domku. Gdy tylko weszliśmy do środka, Jacek wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Mnie położył na łóżku a
sam położył się obok. Ja się w niego wtuliłam a po chili zasnęłam.
Rano obudził mnie zapach pysznej kawy. Poszłam do kuchni i od razu zauważyłam Jacka robiącego
naleśniki, podeszłam do niego i pocałowałam w policzek, on natomiast złapał mnie w talii i namiętnie pocałował w usta. Gdy Jacek skończył robić śniadanie zjedliśmy je, a potem włączyliśmy
TV ale nie było w nim nic ciekawego, zaczęliśmy rozmawiać.............
- Jacek, jutro niestety musimy wracać bo po jutrze ściągają mi gips-powiedziałam blondynowi.
- No trudno, na pewno zdarzy się nie jedna okazja aby tutaj przyjechać-oznajmił Jacek.
Jeszcze następne 2 godziny ze sobą rozmawialiśmy. Gdy zgłodnieliśmy zrobiliśmy sobie obiad.
Mieliśmy niezły ubaw podczas jego robienia. Cały wieczór spędziliśmy na oglądaniu telewizji.
Następnego poranka obudziłam się pierwsza więc zrobiłam jajecznicę i oczywiście poranną kawę.
Jacek gdy tylko przyszedł do kuchni, przytulił mnie od tyłu i pocałował. Zjedliśmy śniadanie i zaczęliśmy się pakować bo następnego dnia miałam ściąganie gipsu, byłam z tego powodu bardzo szczęśliwa.......
4 godziny później, mieszkanie Jacka...........
- Jak dobrze być w domu-oznajmiłam rzucając się na kanapę.
- Też tak sądzę-dodaj Jacek.
Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Nie wiedzieliśmy kto mógł się pojawić, ale gdy Jacek zobaczył przez wizjer, że to Wysocki zawołał Olę...........
- Ola, twój ojciec tu jest-zawołał mnie Jacek,
- O cholera.......Ja mu otworzę-powiedziałam po czym otworzyłam drzwi, mój ojciec był wyraźnie zaskoczony...............
- Córeczko, co ty tu robisz ?-zapytał mnie ojciec.
- Wiesz, mówiłam ci o tym, że złamałam nogę, dlatego nie chciałam być sama i Jacek zaproponował żebym u niego zanocowała............
- Tato ogólnie musimy ci coś powiedzieć........-zaczęłam niepewnie.
- Coś się stało ?-zapytał zmartwiony moim zachowaniem.
- Bo my jesteśmy razem-dokończył Jacek i ujął mnie delikatnie w talii.
- No cóż.....przynajmniej kogoś z głową znalazłaś-wszyscy wybuchnęli śmiechem.
Rozmawialiśmy tak do 22:00, ojciec wrócił do domu a ja z Jackiem poszliśmy spać.
...........................................................................
Takie poranne opowiadanie, kolejne będzie dziś lub jutro.
Dziękuję za tyle wyświetleń w tak krótkim czasie.
Mam nadzieję, że pozachęcacie innych do tego bloga.
Oby więcej tak miłych komentarzy.
Pozdrawiam Wiktoria Rudaa
poniedziałek, 30 listopada 2015
Zmiany u Mikołaja, Niespodzianka.............
Po chwili usłyszeliśmy dzwonek w drzwiach, popatrzeliśmy na siebie. Przez wizjer zobaczyliśmy
chłopca, który miał około 10 lat.............
- Dzień dobry-powiedział chłopiec.
- Dzień dobry-odpowiedziałam z Jackiem równocześnie.
- Proszę, to dla państwa-powiedział podając kopertę, po czym wychodził z klatki schodowej.
- Poczekaj!-krzyknęłam, po czym dodałam-co to jest ?-zapytałam chłopca.
- W tej kopercie wszystko jest napisane, do widzenia-powiedział i sobie poszedł.
My zdziwieni otwieramy kopertę tą kopertę i się okazuje, że Mikołaj zaprasza nas dzisiaj
do siebie, bo musi coś ważnego nam przekazać....................
- No to mamy już plany na wieczór-powiedziałam.
- Na to wygląda-powiedziałam i wysłałam Jackowi ciepły uśmiech.
- Skąd on wie, że mieszkamy razem ?-zapytałam zdziwiona.
- Nie mam pojęcia, wieczorem się przekonamy-powiedział ze swoim cudownym uśmiechem.
Zaczęliśmy się powoli szykować, ja oczywiście zajęłam łazienkę a Jacek szykował się w sypialni.
Ja ubrałam się w ciemnie rurki, czarną bokserkę i czarną marynarkę (oczywiście damską) i do
tego czarne baletki a Jacek założył ciemnie jeansy i jasną niebieską koszulę. Byłam nim
dosłownie oczarowana..................
- To co, idziemy-zapytał mnie blondyn.
- Tak jasne, chodźmy-odpowiedziałam z uśmiechem.
Po chwili jechaliśmy już autem Jacka. Rzadko widzę facetów, którzy tak przestrzegają
zasady ruchu drogowego-myśląc, śmiałam się pod nosem.
- Co cię tak śmieszy ?-zapytał mnie Jacek.
- No wiesz.......rzadko widzę tak przestrzegających ruchu drogowego facetów-nadal się śmiałam, mówiąc to.
- No widzisz, istnieją jeszcze tacy panowie-również Jacek zaczął się śmiać.
Po piętnastu minutach byliśmy już w mieszkaniu Mikołaja.
- Cześć Mikołaj-przywitałam się równocześnie z Jackiem.
- Cześć,wejdźcie-zaprosił nas do salonu.
- Czego się napijecie ?-zapytała była żona Mikołaja.
- Herbaty-powiedziałam.
- Kawy-powiedział Jacek.
Po chwili przynieśli napoje, które sobie zażyczyliśmy.
- No to mówcie, co tak bardzo ważnego chcieliście nam powiedzieć, że aż wysłaliście do
nas 10-latka ?-powiedział Jacek a ja się śmiałam pod nosem.
- Chcieliśmy wan oznajmić, że jesteśmy razem-powiedział z bananem na twarzy Mikołaj.
- Gratulację, w końcu twoje życie się dobrze układa-dodałam.
- A i jeszcze jedno, będziemy mieć dziecko-powiedziała ze łzami w oczach była żona Mikołaja.
- Ale jaja........stary wielkie gratulacje dla was-oznajmił Jacek.
- A wogóle skąd wiecie, że razem mieszkamy ?-zapytałam zaciekawiona.
- A mamy swoje sposoby.......Wogóle gratulacje, ty też w końcu układasz sobie dobrze życie.....powiedział z uśmiechem Mikołaj.
- Wielkie dzięki-powiedziałam z uśmiechem.
Tak rozmawialiśmy do 22:00, ale gdy spojrzałam na zegarek od razu pokazałam to Jackowi i pożegnaliśmy się w tym raz jeszcze ucałowaliśmy gratulując im.
20 minut później, mieszkanie Jacka...........
- Ale się porobiło u nich-powiedziałam śmiejąc się.
- No to teraz będzie się u nich działo-odparł z uśmiechem Jacek.
- Dobra, ja idę się wykąpać-powiedziałam i wyszłam z salonu.
Gdy się wykąpałam poszłam do sypialni i zaczęłam czytać książkę, nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Następnego ranka obudziłam się wtulona w Jacka, gdy delikatnie próbowałam się wydostać z
objęć blondyna, on się obudził, złapał za rękę i pocałował w policzek na powitanie. Wstaliśmy razem i udaliśmy się do kuchni by zrobić śniadanie. Mieliśmy przy tym mnóstwo frajdy bo albo ketchup dostał się na czyjąś twarz albo dostało się ogórkiem lub pomidorem. Było bardzo zabawnie. Gdy już zjedliśmy śniadanie, poszliśmy się umyć bo nie wypadałoby mieć ketchup na twarzy przez cały dzień. Gdy już wszystko zrobiliśmy Jacek zakrył mi oczy chustą i wziął na ręce, pytałam się o co
mu chodzi...........................
- Jacek,co ty robisz ?-zapytałam się blondyna.
- Za niedługo zobaczysz-powiedział i się już więcej nie odzywał.
Wiem na pewno, że gdzieś jechaliśmy tylko gdzie ?
Po około 3 godzinach byliśmy już na miejscu. Jacek odkrył mi oczy i ujrzałam....................
.....................................................................................................
Koniec, obiecałam więc napisałam :D
1.Cieszycie się z poukładanego nowego życia Mikołaja ?
2.Jak myślicie gdzie zabrał Jacek Olę?
3.Kolejne opowiadanie będzie dziś lub jutro, zobaczę, bo opowiadanie mam już napisane.....jest tylko kwestia przepisania na bloga :D
Pozdrawiam Wiktoria Rudaa
P.S. Polecam piosenkę na YT : Ben Cocks- So cold ( with lyrics ) ;) piosenka była na końcówce odc. 132 ''Policjantki i policjanci ''
chłopca, który miał około 10 lat.............
- Dzień dobry-powiedział chłopiec.
- Dzień dobry-odpowiedziałam z Jackiem równocześnie.
- Proszę, to dla państwa-powiedział podając kopertę, po czym wychodził z klatki schodowej.
- Poczekaj!-krzyknęłam, po czym dodałam-co to jest ?-zapytałam chłopca.
- W tej kopercie wszystko jest napisane, do widzenia-powiedział i sobie poszedł.
My zdziwieni otwieramy kopertę tą kopertę i się okazuje, że Mikołaj zaprasza nas dzisiaj
do siebie, bo musi coś ważnego nam przekazać....................
- No to mamy już plany na wieczór-powiedziałam.
- Na to wygląda-powiedziałam i wysłałam Jackowi ciepły uśmiech.
- Skąd on wie, że mieszkamy razem ?-zapytałam zdziwiona.
- Nie mam pojęcia, wieczorem się przekonamy-powiedział ze swoim cudownym uśmiechem.
Zaczęliśmy się powoli szykować, ja oczywiście zajęłam łazienkę a Jacek szykował się w sypialni.
Ja ubrałam się w ciemnie rurki, czarną bokserkę i czarną marynarkę (oczywiście damską) i do
tego czarne baletki a Jacek założył ciemnie jeansy i jasną niebieską koszulę. Byłam nim
dosłownie oczarowana..................
- To co, idziemy-zapytał mnie blondyn.
- Tak jasne, chodźmy-odpowiedziałam z uśmiechem.
Po chwili jechaliśmy już autem Jacka. Rzadko widzę facetów, którzy tak przestrzegają
zasady ruchu drogowego-myśląc, śmiałam się pod nosem.
- Co cię tak śmieszy ?-zapytał mnie Jacek.
- No wiesz.......rzadko widzę tak przestrzegających ruchu drogowego facetów-nadal się śmiałam, mówiąc to.
- No widzisz, istnieją jeszcze tacy panowie-również Jacek zaczął się śmiać.
Po piętnastu minutach byliśmy już w mieszkaniu Mikołaja.
- Cześć Mikołaj-przywitałam się równocześnie z Jackiem.
- Cześć,wejdźcie-zaprosił nas do salonu.
- Czego się napijecie ?-zapytała była żona Mikołaja.
- Herbaty-powiedziałam.
- Kawy-powiedział Jacek.
Po chwili przynieśli napoje, które sobie zażyczyliśmy.
- No to mówcie, co tak bardzo ważnego chcieliście nam powiedzieć, że aż wysłaliście do
nas 10-latka ?-powiedział Jacek a ja się śmiałam pod nosem.
- Chcieliśmy wan oznajmić, że jesteśmy razem-powiedział z bananem na twarzy Mikołaj.
- Gratulację, w końcu twoje życie się dobrze układa-dodałam.
- A i jeszcze jedno, będziemy mieć dziecko-powiedziała ze łzami w oczach była żona Mikołaja.
- Ale jaja........stary wielkie gratulacje dla was-oznajmił Jacek.
- A wogóle skąd wiecie, że razem mieszkamy ?-zapytałam zaciekawiona.
- A mamy swoje sposoby.......Wogóle gratulacje, ty też w końcu układasz sobie dobrze życie.....powiedział z uśmiechem Mikołaj.
- Wielkie dzięki-powiedziałam z uśmiechem.
Tak rozmawialiśmy do 22:00, ale gdy spojrzałam na zegarek od razu pokazałam to Jackowi i pożegnaliśmy się w tym raz jeszcze ucałowaliśmy gratulując im.
20 minut później, mieszkanie Jacka...........
- Ale się porobiło u nich-powiedziałam śmiejąc się.
- No to teraz będzie się u nich działo-odparł z uśmiechem Jacek.
- Dobra, ja idę się wykąpać-powiedziałam i wyszłam z salonu.
Gdy się wykąpałam poszłam do sypialni i zaczęłam czytać książkę, nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Następnego ranka obudziłam się wtulona w Jacka, gdy delikatnie próbowałam się wydostać z
objęć blondyna, on się obudził, złapał za rękę i pocałował w policzek na powitanie. Wstaliśmy razem i udaliśmy się do kuchni by zrobić śniadanie. Mieliśmy przy tym mnóstwo frajdy bo albo ketchup dostał się na czyjąś twarz albo dostało się ogórkiem lub pomidorem. Było bardzo zabawnie. Gdy już zjedliśmy śniadanie, poszliśmy się umyć bo nie wypadałoby mieć ketchup na twarzy przez cały dzień. Gdy już wszystko zrobiliśmy Jacek zakrył mi oczy chustą i wziął na ręce, pytałam się o co
mu chodzi...........................
- Jacek,co ty robisz ?-zapytałam się blondyna.
- Za niedługo zobaczysz-powiedział i się już więcej nie odzywał.
Wiem na pewno, że gdzieś jechaliśmy tylko gdzie ?
Po około 3 godzinach byliśmy już na miejscu. Jacek odkrył mi oczy i ujrzałam....................
.....................................................................................................
Koniec, obiecałam więc napisałam :D
1.Cieszycie się z poukładanego nowego życia Mikołaja ?
2.Jak myślicie gdzie zabrał Jacek Olę?
3.Kolejne opowiadanie będzie dziś lub jutro, zobaczę, bo opowiadanie mam już napisane.....jest tylko kwestia przepisania na bloga :D
Pozdrawiam Wiktoria Rudaa
P.S. Polecam piosenkę na YT : Ben Cocks- So cold ( with lyrics ) ;) piosenka była na końcówce odc. 132 ''Policjantki i policjanci ''
Subskrybuj:
Posty (Atom)