poniedziałek, 30 listopada 2015

Cudowna niespodzianka, dobra reakcja ojca..........

Jacek odkrył mi oczy i ujrzałam śliczne jezioro a obok mały drewniany domek. Byłam oczarowana.
Z zachwytu wyrwał mnie dotyk Jacka. Szybko się ocknęłam. Jacek zaprowadził mnie w wyjątkowo
śliczne miejsce, uszykowany był tam koc, jedzenie, wino a do tego świeczki. Jacek nalał mi wino i sobie również. Gdy już zjedliśmy kolację poszliśmy na spacer wokół jeziorka............
- Naprawdę musiałeś się namęczyć aby to wszystko uszykować-powiedziałam blondynowi.
- To nic takiego, chciałem abyś nie zapomniała, że jesteś w gronie najważniejszych dla mnie osób-oznajmił Jacek.
Ja się do niego uśmiechnęłam, ale było widać rumieńce na policzkach. Po jakimś czasie zaczęliśmy
bawić się jak dzieci. Gdy już było nam bardzo zimno, zaczęliśmy zmierzać w stronę domku. Gdy tylko weszliśmy do środka, Jacek wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Mnie położył na łóżku a
sam położył się obok. Ja się w niego wtuliłam a po chili zasnęłam.
Rano obudził mnie zapach pysznej kawy. Poszłam do kuchni i od razu zauważyłam Jacka robiącego
naleśniki, podeszłam do niego i pocałowałam w policzek, on natomiast złapał mnie w talii i namiętnie pocałował w usta. Gdy Jacek skończył robić śniadanie zjedliśmy je, a potem włączyliśmy
TV ale nie było w nim nic ciekawego, zaczęliśmy rozmawiać.............
- Jacek, jutro niestety musimy wracać bo po jutrze ściągają mi gips-powiedziałam blondynowi.
- No trudno, na pewno zdarzy się nie jedna okazja aby tutaj przyjechać-oznajmił Jacek.
Jeszcze następne 2 godziny ze sobą rozmawialiśmy. Gdy zgłodnieliśmy zrobiliśmy sobie obiad.
Mieliśmy niezły ubaw podczas jego robienia. Cały wieczór spędziliśmy na oglądaniu telewizji.
Następnego poranka obudziłam się pierwsza więc zrobiłam jajecznicę i oczywiście poranną kawę.
Jacek gdy tylko przyszedł do kuchni, przytulił mnie od tyłu i pocałował. Zjedliśmy śniadanie i zaczęliśmy się pakować bo następnego dnia miałam ściąganie gipsu, byłam z tego powodu bardzo szczęśliwa.......
4 godziny później, mieszkanie Jacka...........
- Jak dobrze być w domu-oznajmiłam rzucając się na kanapę.
- Też tak sądzę-dodaj Jacek.
Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Nie wiedzieliśmy kto mógł się pojawić, ale gdy Jacek zobaczył przez wizjer, że to Wysocki zawołał Olę...........
- Ola, twój ojciec tu jest-zawołał mnie Jacek,
- O cholera.......Ja mu otworzę-powiedziałam po czym otworzyłam drzwi, mój ojciec był wyraźnie zaskoczony...............
- Córeczko, co ty tu robisz ?-zapytał mnie ojciec.
- Wiesz, mówiłam ci o tym, że złamałam nogę, dlatego nie chciałam być sama i Jacek zaproponował żebym u niego zanocowała............
- Tato ogólnie musimy ci coś powiedzieć........-zaczęłam niepewnie.
- Coś się stało ?-zapytał zmartwiony moim zachowaniem.
- Bo my jesteśmy razem-dokończył Jacek i ujął mnie delikatnie w talii.
- No cóż.....przynajmniej kogoś z głową znalazłaś-wszyscy wybuchnęli śmiechem.
Rozmawialiśmy tak do 22:00, ojciec wrócił do domu a ja z Jackiem poszliśmy spać.
...........................................................................
Takie poranne opowiadanie, kolejne będzie dziś lub jutro.
Dziękuję za tyle wyświetleń w tak krótkim czasie.
Mam nadzieję, że pozachęcacie innych do tego bloga.
Oby więcej tak miłych komentarzy.
Pozdrawiam Wiktoria Rudaa

5 komentarzy:

  1. Super opowiadanie. Dobrze, że Wysocki ich zaakceptował ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie opowiadanie. Dobrze, że Wysocki zaakceptował związek Oli. Czekam na next i zapraszam do mnie.
    Pozdrawiam i życzę weny.
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
  3. Super opowiadanie
    Pozdrawiam
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  4. Super opowiadanie. Zapraszam do mnie.
    Pozdrawiam i życzę weny
    żabka

    OdpowiedzUsuń