2 tygodnie później....
Dziś miałam jechać do szpitala poznać wyniki, przez ten czas chodziłam ciągle zdenerwowana, nocami często płakałam. Jednak jestem szczęśliwa ponieważ jest przy mnie ciągle Jacek, który ciągle mi pomagał w trudnych momentach.
Wizytę miałam na godzinę 12:00. Obudziłam się o 8:30, wstałam tak aby nie obudzić Jacka i udałam się do kuchni smażyć naleśniki. Po 30 minutach w kuchni pojawił się Jacek...
- Dzień dobry-przywitałam Jacka.
- Dzień dobry-odpowiedział Jacek po czym do mnie podszedł i pocałował.
- Zrobiłam śniadanie-oznajmiłam.
- Oo...dziękuję-powiedział Jacek i mnie mocno przytulił.
Po 25 minutach, śniadanie było już zjedzone. Nie chciało mi się jeszcze ubierać więc poszłam się jeszcze położyć. Leżałam tak wtulona w poduszkę myśląc o tym, że prawdopodobnie mam raka. Po chwili w sypialni pojawił się Jacek, on również się położył......
- Nad czym tak rozmyślasz ?-zapytał mnie Jacek.
- Jak będzie wyglądało moje życie z rakiem ?-zapytałam.
- Nawet tak nie myśl...nie ma go, nie było,nie będzie...nigdy-powiedział
stanowczo Jacek.
- Będziesz przy mnie ?--zapytałam z nadzieją w głosie.
- Jasne, że będę Olcia-powiedział Jacek po czym picałował mnie w czoło.
- Dziękuję-wyszeptałam po czym wtuliłam się w blondyna.
- Przecież cię kocham-oznajmił Jacek.
- Ja ciebie też-powiedziałam.
- Ja idę się ubrać-powiedziałam.
- Ok. Tylko wracaj szybko-oznajmił Jacek.
Po 15 minutach byliśmy już ubrani, Jacekwłączył film, który bardzo chciałam obejrzeć, ale nie miałam na to czasu.
Gdy film się skończył, pojechałam z Jackiem do szpitala odebrać poznać wyniki. Po 20 minutach byliśmy już w szpitalu, usiedliśmy w poczekalni i zdenerwowani czekaliśmy na lekarza.
Lekarz po chwili przyszedł z uśmiechem na twarzy, zaprosił nas do gabinetu...
- Dzień dobry-przywitał nas radośnie lekarz.
- Dzień dobry-odpowiedziałam z Jackiem równocześnie.
- Mam pani wyniki-zaczął z uśmiechem lekarz.
- I co wykazało ?-zapytałam zdenerwowana.
- jest pani w 100% zdrowa. Ten stan przed 2 tygodni wynikał z ogromnego stresu i zbyt dużego przemęczenia-odparł lekarz.
- Jaka ulga-odparłam z uśmiechem..
- To są lekarstwa, które zalecam pani używać przez cały miesiąc....tak dla pewności-powiedział doktor.
- Dobrze. Bardzo panu dziękuję-powiedziałam i z radości przytuliłam lekarza.
- Nie ma pani za co dziękować, taka praca-oznajmił lekarz.
- Jeszcze raz dziękuję, dowidzenia-porzegnałam się z lekazem.
- Dowidzenia-odparł nam lekarz.
Z gabinetu wyszliśmy z uśmiechami, byłam szczęśla, że nie jestem chora. Jacek postanowił mnie gdzieś zabrać...
- Gdzie jedziemy ?-zapytałam.
- Zobaczysz-odparł Jacek i już nic nie mówił.
Po 25 minutach byliśmy na miejscu, Jacek zasłonił mi oczy a po chwili ściągnął opaskę i ujrzałam..........
.............................................................
Buuuum kolejne napisane :D
1. Kolejne opowiadanie nie wiem czy dodam jutro bo zaczyna się szkoła mimoto, że mam tylko 5 lekcji :D Jak na gimnazjum to mało....ale niw narzekam ^_^
2. Komentujcie, dawajcie opinie, pomysły,sugestje :)
Pozdrawiam Wiktoria Rudaa