niedziela, 31 stycznia 2016

2.7

Obudziłam się w jakimś pustym pokoju, byli w nim jeszcze: Jacek, Mikołaj i Emilka. Wystraszyłam się i zaczęłam wszystkich budzić. Najpierw podbiegłam do Jacka...
- Jacek, obudź się-delikatnie potrząsnęłam Jackiem a on po chwili odzyskał świadomość.
- Ola ? Co ty tu robisz ? Gdzie my jesteśmy ?-zapytał zdezorientowany Jacek.
- Ogłuszyli nas a potem sama nie wiem-oznajmiłam po czym zaczęłam płakać.
- Olu, będzie dobrze-pocieszał mnie Jacek
- Nie wiem-oznajmiłam smutno.
- Wszystko będzie dobrze. A teraz chodźmy obudzić resztę-powiedział Jacek.
- ok.-powiedziałam smutno.
- Ejj...głowa do góry, wszystko skończy się dobrze-oznajmił Jacek.
- Łatwo ci mówić-oznajmiłam.
- Bo wiem, że to dla ciebie bardzo łatwe tylko musisz tego chcieć-powiedział Jacek po czym mocno przytulił.
Następnie podchodziliśmy do reszty i ich budziliśmy. Na szczęście nic im się nie stało.
Po 10 minutach wszyscy byli już sprawni,
jednak zdezorientowani i wystraszeni...
- Co my teraz zrobimy ?-zapytała przestraszona Emilka.
- Nie wiem ale zaraz coś wymyślimy-oznajmił Krzysiek.
- Tylko kto to zrobił ?-zapytałam a po chwili weszły do pokoju 4 bardzo dobrze znane mi osoby: Wasyl, Kubek, Szymon i ta kobieta, która nie dawno nas odwiedziła w nieprzyjemnej atmosferze...
- Czego od nas chcecie ?-zapytałam.
- No wiesz...może się dogadamy-zaczął Kubek.
- Czego ?-zapytałam nerwowo.
- Jak to czego ?? Twoim przyjaciołom nic
się nie stanie ale za to masz zrobić nam przyjemność-oznajmił Wasyl.
- Więc masz czas, za niedługo wpadniemy-powiedział Kubek, po czym cała ich ekipa wyszła.
Po rozmowie z nimi byłam przerażona, nie wiedziałam co zrobić bo nie chciałam aby komuś coś się stało.
Usiadłam w jednym z czterech rogów i się rozpłakałam, byłam w tej chwili bezbronna. Jacek od razu to zauważył i do mnie podbiegł...
- Co się stało ?-zapytał Jacek.
- Bo oni...-nie mogłam przez strach nic wypowiedzieć.
- Co oni...-zaniepokoił się Jacek.
- Powiedzieli, że jak nie zrobię im przyjemności, to was skrzywdzą a ja im na to nie pozwolę-oznajmiłam stanowczo.
- Nie ma mowy, nie zrobisz tego. Poradzimy sobie-powiedział Jacek po czym mocno mnie przytulił.
Po chwili podeszła do nas reszta przyjaciół...
- Mam pomysł-zaczął Krzysiek.
- Jaki ?-zapytała Emilka.
- Skoro oni bawią się nami to my zabawmy się nimi-oznajmił Krzysiek.
- Tylko jak ?-zapytałam.
- Zrobimy im parę żartów to może w ich głowach coś się poukłada-powiedział Mikołaj.
- Plan może wypalić tylko z kąd weźmiemy pułapki ?-zapytałam.
- Poradzimy sobię-oznajmił Jacek.
*******************************************
1. Przepraszam, że trochę późno ale zawsze coś :D
2. Kolejne opowiadanko jutro :D
3. Komentujcie, piszcie opinie, pomysły :D
4. Dziękuję za czytanie mojego bloga ^_^
Pzd Wiktoria Rudaa