Następnego dnia obudziłam się o 11:25, wstałam i przygotowałam śniadanie dla mnie i Jacka. Śniadanie zjedliśmy w 35 minut, następnie się ubraliśmy po czym wyruszyliśmy w drogę powrotną. O 14:45 byliśmy już w domu i od razu zabraliśmy się za szykowanie obiadu, który zrobiliśmy w 45 minut. Gdy jedliśmy posiłek do Jacka ktoś zadzwonił...
*Jacek*
- Halo ?-zacząłem.
- Witaj Jacku, z tej strony Wysocki.
- Oo w czym mogę pomóc ?-zapytałem.
- Jest sprawa. Nie ma ludzi na komendzie na tę nockę i chciałem zapytać czy mógłbyś przyjechać na tę nockę ?-zapytał komendant.
- Nie ma problemu-oznajmiłem.
- To super. Do zobaczenia-zakończył rozmowę inspektor Wysocki.
Po rozmowie...
*Ola*
- Kto to był ?-zapytałam.
- Twój ojciec-odpowiedział Jacek.
- A co chciał ?
- No więc tak...dzisiaj idę na nocną zmianę-oznajmił rozbawiony Jacek.
- Aha...czyli co ? Za mało ludzi na bazie ?-zapytałam śmiejąc się.
- A żebyś wiedziała !-powiedział z uśmiechem Jacek.
Gdy zjedliśmy obiad, poszłam się położyć. Chciałam się jakoś wyspać, odpocząć przed długą nocą w pracy. Gdy leżałam już w łóżku przyszedł do mnie Jacek...
- Idzesz spać ?-zapytał Jacek.
- Tak, chcę się wyspać przed ciężką nocą-oznajmiłam lekko się uśmiechając.
- W sumie też się położę-powiedział Jacek po czym się położył obok mnie i przytulił. Leżeliśmy tak z 15 minut a po tym zasnęłam w ramionach Jacka.
Godzina 18:50...
Właśnie obudził nas budzik, który specialnie ustawiłam aby nie spóźnić się na służbę. Szybko się przeczesałam, zrobiłam sobie i Jackowi kanapki po czym pojechaliśmy na komendę.
Gdy byliśmy już w bazie poszłam szybko się przebrać a następnie szybkim ruchem na odprawę.
Siedziałam już na swoim miejscu na odprawie słuchając komendanta jednocześnie zastanawiając się gdzie jest Mikołaj i...Jacek. Po chwili postanowiłam się zapytać inspektora Wysockiego....
- Panie komendancie, mogę o coś zapytać-zaczęłam.
- Słucham-odpowiedział Komensant.
- Czemu nie ma Mikołaja ?-zapytałam.
- Aa bo bym zapomniał. Mikołaj źle się czuł i po prostu zwolnił się ze służby-oznajmił Wysocki.
- Czyli z kim jadę na patrol ?-zapytałam a po chwili do sali wszedł w mundurze patrolowym...Jacek.
- Dzisiaj będziesz na patrolu z aspirantem Nowakiem-oznajmił inspektor.
- Aha, no dobrze-odpowiedziałam.
- Więc tak. Jedźcie na patrol i uważajcie na siebie, ponieważ pogoda nie jest zbyt wesoła, koniec odprawy-zakończył rozmowę Wysocki.
*******************************************Witajcie :D
Mam nadzieję, że opowiadanie się podobało :D
Komentujcie, piszcie opinie, sugestie :D
Kolejne opowiadanie niebawem :D
Pzd Wiktoria Rudaa