niedziela, 29 listopada 2015

Wizyta lekarska, Dobra wiadomość dla Oli........

Dwa dni później..........
- Olka wstawaj, za 30 minut zaczyna się kontrola lekarska-budził mnie Jacek.
- No dobra, już wstaje-powiedziałam zaspanym głosem.
Jacek dobrze pomyślał bo śniadanie było już gotowe. Gdy Jacek zaparzał kawę, ja
się szybko przebrałam w ciemnie jeansy i czerwoną koszulę. Przegryzłam
śniadanie, wypiłam kawę i szybko wybiegłam do auta, bo wizytę miałam już za 10 minut.
5 minut później, gabinet lekarski.......................
- Proszę sobie usiąść i odsłonić gips-powiedział lekarz.
- Dobrze-powiedziałam, po czym wykonałam polecenie od lekarza.
- Proszę pani, mam dla pani dobrą wiadomość-oznajmił lekarz.
- Jaką ?-zapytałam zaciekawiona.
- Gips będę mógł pani ściągnąć już za 10 dni-oznajmił z uśmiechem lekarz.
- To super, a czy będę mogła normalnie pójść do pracy ?-zapytałam lekarza.
- Raczej tak, złamanie w pani nodze szybko zrasta więc nie będzie z tym żadnego problemu.
- Dobrze, bardzo dziękuję, do widzenia-powiedziałam i wyszłam z gabinetu gdzie czekał na mnie Jacek...............
- I co, jak tam z noga ?-zapytał mnie Jacek.
- Jestem zadowolona, bo za 10 dni już nie będę miała na nodze tego gipsu-odparłam z uśmiechem.
- To super..........jedźmy do domu-zasugerował Jacek.
Po 10 minutach byliśmy już w domu Jacka. Zrobiliśmy szybki obiad i zaczęliśmy rozmawiać..........
- Kiedy powiemy twojemu ojcu o nas ?-zapytał mnie blondyn.
- Nie wiem, może jutro zaprosimy go na obiad i mu spokojnie powiemy-oznajmiłam Jackowi.
- No dobrze, decyzja należy do ciebie-powiedział Jacek.
Po chwili, ja leżałam głową na kolanach Jacka, próbowałam zasnąć. Jacek widząc to
szybkim ruchem przykrył mnie takim milutkim kocykiem w którego się wtuliłam (Oby Jacek nie był zazdrosny hihi )Tak oglądaliśmy właśnie film romantyczny. Był naprawdę wspaniały, chciało mi
się wtedy spać, ale nie chciałam przespać tak fajnego filmu. Po chwili usłyszeliśmy dzwonek w
drzwiach i poparzyliśmy na siebie. Przez wizjer zobaczyliśmy...............
.........................................................................................................................
Jak obiecywałam, wstawiłam opowiadanie (przepraszam, że krótkie ale jutro będzie dłuuugie :D )
1.Jak myślicie kto będzie stał przed drzwiami ?
2.Zaczynam pisać miniaturkę, wstawię go do  końca tygodnia :)
3.Dziękuję za miłe komentarze :)
4.promujcie swoje blogi, chętnie przeczytam ;)
5.Opowiadanie kolejne będzie jutro :D
Pozdrawiam Wiktoria Rudaa

Mam dla kogo żyć, w końcu szczęście się do mnie uśmiecha..........

-  Ola, ja też się w tobie zakochałem, ale bałem się twojej reakcji, ponieważ nie znamy się
wyjątkowo długo, ale czuje coś do ciebie, coś czego nigdy nie poczułem-takie motylki w
brzuchu-powiedział z uradowaniem w oczach Jacek.
- I co teraz będzie, ja bym chciała być przy tobie, wtulić się w ciebie, czuć się przy tobie
bezpieczna. Dziękuję ci, że się o mnie troszczysz-powiedziałam mu wszystko co czuję
po czym siew niego wtuliłam. Siedzieliśmy tak bardzo długo, po jakimś czasie Jacek
wziął mnie delikatnie na ręce i zaniósł do sypialni, przykrył mnie kołdrą a sam położył
się obok.......Wyczułam to, więc obróciłam się w jego stronę a on mnie pocałował
w czoło i mnie do siebie przytulił. Czułam się taka......niewiem jak to powiedzieć,chyba
kochana, potrzebna komuś, czułam, że mam dla kogo żyć. Z tych przemyśleń nawet
niewiem kiedy zasnęłam.
Następnego ranka obudziłam się czując delikatny pocałunek.....uśmiechnęłam się do
niego, a gdy tylko chciałam wstać on mnie zatrzymał............
- Leż, odpoczywaj, ja idę zrobić śniadanie-oznajmił Jacek.
- No dobrze-powiedziałam i dałam mu buziaka w policzek.
Po piętnastu minutach Jacek do sypialni przyniósł pyszną jajecznicę i kawę......byłam
zachwycona....................
- Naprawdę nie musiałeś tyle dla mnie robić-powiedziałam Jackowi.
- Ale chciałem-odparł z uśmiechem Jacek.
Po czterdziestu minutach jedzenia śniadania ja poszłam się wykąpać i ubrać a
Jacek poszedł pozmywać naczynia. Gdy już wszystko zrobiliśmy, usiedliśmy na
kanapie i zaczęliśmy rozmawiać.................
- Co dzisiaj będziemy  robić ?-zapytałam blondyna.
- Zapraszam cię do kina a potem na spacer-oznajmił Jacek.
- Dobry pomysł, a co teraz będziemy robić ?-zapytałam Jacka.
- Mam pomysł-powiedział a po chwili przyszedł z dużym pudełkiem, które doskonale
znałam. Był to Twister , super gra na spędzanie nudy.
Rozpoczęliśmy grę. Bardzo się z tego śmiałam co robiliśmy bo tacy młodzi to
już nie jesteśmy. Po paru godzinach zabawy udaliśmy się do kina. Film był
bardzo fajny. Następnie poszliśmy na spacer po parku, było romantycznie, śmiesznie, czułam
się bezpiecznie.................
- I jak podoba ci się ?-zapytał mnie Jacek.
- Pewnie, dziękuję ci za spacer ale muszę wracać do domu bo z tym gipsem daleko nie zajdę-zaczęłam się śmiać.
- Ola ?-zapytał mnie Jacek.
- Co się stało ?-zapytałam, nie wiedząc o co chodzi.
- Mogę cię zabrać na rękach ?-nawet nie zdążyłam mu odpowiedzieć, bo byłam już
na jego rękach.
- Jacku, no popatrz ile ludzi się na nas gapi-zaczęłam dyskuzję.
- I co z tego, po prostu zazdroszczą-zaśmiał się blondyn.
- Dobra, chodźmy bo więcej takiej zazdrości nie przetrwam-powiedział śmiejąc się pod nosem.
Po koło dwudziestu minutach byliśmy już w mieszkaniu Jacka. Zgłodnieliśmy dlatego zaczęliśmy
robić kanapki przy czym mieliśmy dużo zabawy.
Gdy już zjedliśmy kanapki, zaczęliśmy oglądać TV. Było to nudne dlatego przysypiałam trochę, a
nawet bardzo, Jacek to w porę zauważył bo pocałował mnie w czoło i zaniósł na rękach do sypialni....
- Dziękuję ci-zaczęłam.
- Ale za co ?-zapytał mnie Jacek.
- Za to, że przy mnie jesteś, troszczysz się, pomagasz i wcale z tego powodu nie marudzisz-powiedziałam z szerokim uśmiechem blondynowi.
- Olciu, połóż się już spać, bo jesteś mocno zmęczona po całym tym dniu-oznajmił mi Jacek.
- Dobranoc-dodał po chwili całując mnie w policzek i przykrywając kołdrą.
Ja szybko zasnęłam a Jacek sama niewiem, gdy zasypiałam spoglądał na mnie jak na jakoś Miss
Polski czy coś w tym stylu.
..................................................................................................
1.Następne opowiadanie będzie dzisiaj lub jutro.
2.Śmiało komętujcie....każda opinia się przyda.
3.wysyłajcie linki do swoich opowiadań.
3.Dostałam takiego kopa energi, że wszyscy się dziwią ile napisałam ( dla ciekawych, ja się nie chwalę :D ;) )
Pozdrawiam Wiktoria Rudaa
-

Zwierzenie się, smutek a potem radość......wszystko się układa.........

Po tym zjadłam śniadanie i zadzwoniłam do Mikołaja, ale gdy dodzwoniłam się dowiedziałam się,że
Mikołaj pracuje-no cóż, mówi się trudno. Powiedziałam sama do siebie. Następnie zadzwoniłam do
Emilki i poprosiłam ją aby przyjechała do mnie bo ja mam nogę w gipsie.
Po 30 minutach przyjechała Emilka............
- Cześć Emilka, wchodź-powiedziałam zapraszając ją do salonu.
- Cześć Ola, jak się czujesz ?-zapytała mnie z troską.
- Bywało lepiej-odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- Rozchmurz się-powiedziała, po czym wyjęła wino-moje ulubione :)
- Przyniosłam twoje ulubione wino na doła-dodała.
- Ty zawsze wiesz jak mnie rozchmurzyć-powiedziałam już z uśmiechem na twarzy.
- To mów, co cię gryzie-zaczęła mnie dopytywać.
- Wiesz......Trochę głupio mi o tym mówić, wiesz.....
- No mów, co jest ?-ciągle mnie dopytywała.
- Chyba się zakochałam-wyrzuciłam to w końcu z siebie.
- Jakie jaja......no mów kto jest tym szczęściarzem ?-zapytała mnie zaciekawiona Emilia.
- Tą osobą jest ta z którą teraz zamieszkuję-grałam ciągle w ''podchody''.
- O kurcze....Ty się zakochałaś w Jacku-zaczęła się śmiać Emilia.
- No tak, on jest taki: troskliwy, czuły, ma ten słodki uśmiech i......-nie dała mi dokończyć Emilka.
- Ohh.......zakochała się-zaśmiała się czarnowłosa.
- No cóż......zdarza się-odpowiedziałam jej logicznym wyjaśnieniem.
- No nieźle, tylko ja o tym wiem ?-zapytała Emilka.
- Tak, tylko ty o tym wiesz......I co ja mam teraz z tym zrobić ?-zapytałam załamana.
- Nie wiem.....pójdź z Jackiem na romantyczny spacer, gdy się już zrobi ciemno to mu
po prostu powiesz-poradziła mi Emilka.
- Chyba tak zrobię......Dziękuję ci Emilka-podziękowałam przyjaciółce.
- Jejku.....nie ma za co!! Od czego ma się przyjaciela-oznajmiła mi Emila.
- Wiesz, ja muszę się zwijać, umówiłam się z mamą-dodała po chwili Emilia.
- Spoko i tak jestem ci wdzięczna za tę rozmowę-powiedziałam.
Po przytuleniu się na ''Dowidzenia'' zabrałam się za robienie kolacji....postanowiłam, że
ugotuje jego ulubione danie czyli Spaghetti. Po godzinie wszystko było gotowe. Ja
się ubrałam w czarną sukienkę do kolan i czarne szpilki. Zrobiłam sobie makijaż i czekałam na przyjście Jacka. On przyszedł zmachany do mieszkania, ja nic nie zdążyłam powiedzieć bo
go już nie było. Było mi przykro, ale może gdzieś tutaj była osoba, której bardziej zależało
na Jacku. No cóż mówi się trudno. Położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać. Bardzo długo
płakałam. Jacek gdy wrócił do mieszkania od razu usłyszał płacz. Od razu przyszedł do mojego pokoju, stanął przy drzwiach i na mnie spoglądał. Szybko wstałam i wytarłam łzy, które poleciały mi z oczu,ale on i tak wiedział, że płakałam. Usiadł koło mnie i podniósł mój podbródek abym
patrzała w jego oczy. Próbowałam uciec wzrokiem ale nie umiałam. Jacek zaczął przesłuchanie.......
- Olu, co się stało ?-zapytał z troską Jacek.
- Ja chciałam z tobą porozmawiać, ale ty wybiegłeś z mieszkania jak poparzony-zaczęłam delikatnie szlochać.
- Ale co się stało ?-zapytał Jacek.
- Już nie ważne-próbowałam zamknąć temat.
- Ale dla mnie ważne-oznajmił Jacek.
- No bo ja się w tobie............zakochałam-wykrztusiłam to w końcu z siebie.
- Ola ja...........
Koniec, udało się :D
1.Jak myślicie co powie Jacek,
2.Dziękuję za miłe komentarze, czuję się niesamowicie czytając je ;) ;)
3.Może chcielibyście jakąś miniaturkę??
4.Promujcie swoje blogi, chętnie je przeczytam.
5.Dawajcie pomysły na opowiadania (ale na razie mi ich nie brakuje ;) )
Pozdrawiam Wiktoria Rudaa